Mazury kojarzą się większości z nas z jeziorami, zwłaszcza tymi wielkimi. W tym regionie jest jednak wiele innych atrakcji, nawet do tej pory nieodkrytych przez turystów, czy nawet pasjonatów historii. Kiedy na przykład mówimy o bunkrach z okresu II wojny światowej to raczej pomijamy inne historyczne osobliwości z tym związane.
Niekoniecznie wystarczająco jest wypromowany północno-wschodni zakątek Mazur wraz z Puszczą Romincką i niedużymi jeziorkami polodowcowymi. Ponadto mamy tym regionie przynajmniej trzy ośrodki narciarstwa zjazdowego i jedną gminę uzdrowiskową.
Stąd kierowano lotniczymi atakami na ZSRR
Puszcza Romincka częściowo leży w powiecie gołdapskim, natomiast dwie trzecie tego kompleksu leśnego znajduje się po stronie rosyjskiej jako Krasnyj Lies. Z Puszczą wiąże się wiele ciekawostek. Na przełomie dwóch poprzednich wieków była rewirem łowieckim cesarza Wilhelma II, potem marszałka III Rzeszy.
Gołdap w czasie wojny leżała na ważnym odcinku tak zwanego „wału Kocha”. W puszczańskim lesie Kumiecie do tej pory znajdują się bunkry będące częścią byłej kwatery Luftwaffe, skąd nie tylko kierowano atakami lotniczymi na Związek Sowiecki ale odbywały się w tym miejscu próby silników odrzutowych. W pobliżu tego miejsca zastrzelił się generał Hans Jeschonnek będący kozłem ofiarnym Goeringa po desancie w Normandii.
Nieco dalej na zachód
Jadąc nieco dalej na zachód od Gołdapi natrafiamy na absolutny architektoniczny (i zabytkowy) ewenement, czyli piramidę-grobowiec w Rapie. Pobudowany został na początku XIX wieku przez bogaty ród Farenheidów. Stanowi coraz częstszy cel turystycznych wycieczek. W pobliżu warto odwiedzić zabytkowy kościół w Żabinie i pałac rodziny Schmidt von Altenstadt w Mieduniszkach.
Jadąc dalej na zachód (jeszcze przez powiat gołdapski) przejedziemy przez Banie Mazurskie, ośrodka ludności ukraińskiej sprowadzonej tu w efekcie niesławnej Akcji „Wisła”. Pod drodze możemy odwiedzić malownicze Lasy Skaliskie wraz z zabytkowym Kanałem Brożajckim.
Wyjeżdżamy z powiatu gołdapskiego, kierując się na Węgorzewu. Ta miejscowość kojarzyć się może z początkiem Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, chociaż od pewnego czasu mówi się o Węgorzewie w kontekście bunkrów w Mamerkach, gdzie poszukiwano niedawno między innymi bursztynowej komnaty. Jednakowoż nadal ogromne wrażenie wywiera na przybyszach kolejna architektoniczna utopia, czyli Kanał Mazurski, mający kiedyś łączyć tę krainę z Bałtykiem.
Turyści i tu dają zarobić
Mając na uwadze te jeszcze nie do końca odkryte osobliwości Mazur, można zauważyć jeszcze inne ciekawe zjawisko. W pobliżu niektórych z nich zakupywana jest ziemia pod inwestycje związane z mała infrastrukturą. I rzeczywiście, zwłaszcza w sezonie letnim, turyści odwiedzający piramidę w Rapie dają zarobić nie tylko właścicielom kiosku z pamiątkami, ale również lokalnym producentom miodu. Chociaż dużo większy ruch turystyczny daje się zauważyć przy zabytkowych mostach w Stańczykach.
Zapraszamy na blog https://grunttoziemia.pl/